Cały nasz program znajdziecie tu: PROGRAM RADZYŃ MOJE MIASTO
Archiwa tagu: wyróżnione
Pyszny ser Bursztyn z SM Spomlek jest nasz!
W 31. finale WOŚP licytację długodojrzewającego sera Bursztyn wygraliśmy spontanicznie. W tym roku przygotowaliśmy się na poważną walkę. I razem daliśmy radę! W 32. finale WOŚP, jako Radzyń Moje Miasto wspólnym wysiłkiem dorzuciliśmy cegiełkę na zakup sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc. Walczyliśmy o pyszny, długodojrzewający ser z naszej radzyńskiej Spółdzielczej Mleczarni Spomlek. I wywalczyliśmy go! Zaczeka teraz na dobrą okazję, parę lampek dobrego wina i znów razem będziemy ucztować… może w jeszcze szerszym gronie? Pozdrawiamy cały Radzyń i wysyłamy światełko do nieba!
Czy w radzyńskim parku są wrony?
W środę 17 stycznia w restauracji Manhattan w Radzyniu Podlaskim odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Zakorzenione”, organizowane przez nasze stowarzyszenie.
Trzeci wykład „Czy w radzyńskim parku są wrony?” poprowadził dr Ireneusz Kaługa, członek zarządu grupy EkoLogicznej. Opowiadał o ptakach w ekosystemach miejskich, o tym, czy są w ogóle potrzebne i jak na jedynej, zielonej przestrzeni w Radzyniu Podlaskim, uwzględnić interesy konserwatora zabytków, mieszkańców chcących spacerów, miłośników przyrody i miłośników ogrodów w stylu francuskim.
– W dyskusji z uczestnikami spotkania próbowaliśmy się zastanowić nad sensem i potrzebą przeganiania ptaków. Czy stosowanie siatek na drzewach, w których powoli konają zwierzęta, jest mądrym rozwiązaniem? Czy zrzucanie gniazd w okresie lęgowym, gdy zwierzęta są hormonalnie nabuzowane, to dobry pomysł? Czy wreszcie sprowadzenie sokolników z sokołami wędrownymi czy jastrzębiami gołębiarzami to idealny sposób na rozwiązanie sytuacji? A może w ten sposób rozproszymy ptaki na kilka mini kolonii w kilka innych miejsc?
Wniosek z debaty brzmiał, że nie ma idealnego rozwiązania. Jednak najlepszym wydaje się zastosowanie metody kombinowanej. Trzeba pamiętać, że w takich sytuacjach zawsze dobrą praktyką jest stosowanie różnych sposobów kompensacji, np. ustawianie skrzynek lęgowych – podkreśla Anna Matczak, która razem z Natalią Granoszewską i Klaudią Szczygielską koordynowała organizację spotkania.
– Ireneusz jest skarbnicą wiedzy, pasjonatem, który niezwykle ciekawie opowiada o współżyciu ludzi i zwierząt w tej samej przestrzeni – podkreśla Natalia Granoszewska. – Bardzo podobała mi się konkluzja, że wszystko można ustalić przy rozmowach łącząc interesy wszystkich stron, a natura jest interesem nas wszystkich. Czekam na wiosnę i spacer z Irkiem celem poszukiwania cudów natury naszego regionu.
– Często spaceruję po radzyńskim parku, i zawsze miałam jedno pytanie, dlaczego tu jest tyle wron? Dzięki spotkaniu z Irkiem – wiem, że to nie są wrony. Zaangażowanie z jakim opowiadał o ptakach i ich zwyczajach – sprawiło, że nie mogłam przestać słuchać! Świetny człowiek w pełni oddany swojej pasji! – dodaje Klaudia Szczygielska.
Sam Ireneusz Kaługa napisał po spotkaniu: „Mieszkacie w pięknym i zasługującym na bliższe poznanie miejscu, a radzyński park jest z pewnością miejscem występowania wielu ciekawych gatunków. Trzeba tylko otworzyć oczy i patrzeć…”.